Browse By

Oryginalny weekend- tylko we Lwowie!

Chcesz spędzić oryginalny, niezwykły weekend? Nie musisz w tym celu jechać do Holandii czy Francji czy też nawet Berlina! Wystarczy, że pojedziesz do Lwowa!  Pewnie zastanawiasz się, co jakiekolwiek miasto na Ukrainie ma do zaoferowania? Otóż bardzo wiele!

Co zobaczyć we Lwowie?

Oczywiście niezwykłą starówkę, kościoły, Aleję Swobody, kopiec Unii Lubelskiej, cmentarz Łyczakowski oraz Stary Rynek. Dodatkowo warto wybrać się do lwowskiej opery. Przy okazji spaceru po starówce dobrze jest także zwiedzić targi. Można na nich znaleźć przepiękne bluzki z haftowanymi wzorami albo tradycyjne ukraińskie koszule. Miłośnicy staroci także znajdą na pewno coś dla siebie. Jednak należy pamiętać, że „zwykłe” ubrania- płaszcze, spodnie itd. nie są zbyt tanie. Można natomiast znaleźć tanie, ale porządne skórzane, zimowe kozaki z grubym futrem- takie, które w Polsce trudno dziś znaleźć. Ważne jest, że na Ukrainę nie dotarły jeszcze normy Europejskie, mało jest typowo europejskich sklepów, zatem możemy kupić zupełnie inne rzeczy.

Cerkiew Świętego Mikołaja we Lwowie

Cerkiew Świętego Mikołaja we Lwowie

Spacerując uliczkami tego miasta możemy poczuć się, jakbyśmy przenieśli się do dwudziestolecia międzywojennego. Wąskie uliczki, stare samochody, żółte marszrutki, stare, często jeszcze polskie napisy na bramach czy też drzwiach – już to jest niezwykłe, jednak nie najbardziej niezwykłe!

Pałac Lwów

Wieczór we Lwowie

We Lwowie możemy przede wszystkim spędzić niezwykły wieczór, bowiem jest tam mnóstwo świetnych knajp. A zatem mamy Dom Legend- tu każde piętro poświęcone jest jakiejś opowieści związanej ze Lwowem. Gdy wejdziemy na dach naszym oczom ukaże się nie tylko wspaniała panorama Lwowa, ale również….samochód! Następnie mamy „Kryjówkę”- tu powita nas żołnierz z prawdziwą bronią nieraz proponując kieliszek nalewki „na początek”. Sama zaś knajpa w środku stylizowana jest na prawdziwą partyzancką kryjówkę. Z kolei dla miłośników mocnych wrażeń polecana jest „Cafe Masoch”. Tutaj powita nas kelnerka zaopatrzona w pejcz, który nie jest tylko ozdobą. Każde danie ma swoją oryginalną nazwą, zaś jeśli tylko chcemy odbyć „karę” kelnerka skorzysta ze swojego pejcza i to bynajmniej nie delikatnie. We Lwowie możemy jeszcze wypić kawę parzoną w gorącym piasku, zjeść deser czytając Kuriera Lwowskiego z 1919 roku, usiąść w restauracji na oryginalnym krześle tortur albo też skosztować prawdziwych ukraińskich dań wykonanych z prawdziwych składników – jak wspomniane to zostało wyżej – Unia tu nie dotarła.

Brzmi ciekawie? Organizowane są często dzisiaj wycieczki do Lwowa z Przemyśla. Nie czekaj więc i spędź wyśmienity weekend!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Why ask?